Zaoknie przebiśniegło już dosyć dawno i powoli tulipanieje. Dom (na spółkę ze słońcem) wyzewnętrznia mnie. Prześniony już niemal na wylot ogród uderza ukwieconym, wilgotnioziemnym zapachem powietrza. Świat ledwie się oddtygodnił od zimy, a już zdążył się uwiosennić.
Wyuliczniam się więc, ulica maszeruje mi pod nogami, wschodzę po wschodach i naddtorowuję na kładkę. Z góry widzę, jak miasto odbłyszcza dachami promienie słoneczne. Pode mną stukoczą pociągane tory, kłócąc się z uptaszonym drzewem, mającym swój własny plan na zagospodarowanie dźwiękoprzestrzeni. Stuk, stuk, ćwir, ćwir.
Osiedle Dyrekcja dyrekcjonuje mnie przez swoją udrzewioną aleję. Zaludnione chodniki. Wyrolkowane, wyrowerowane dzieci mijają mnie co chwilę. Nie ma – z pewnością – niczego piękniejszego niż przedwojennie osłonecznione mury tych wielkich, czerwonodachych kolosów po obu stronach.
Na końcu alei odgmaszam się, by się uśródmieścić.
Gdy robi się cieplej, dokonuję urowerzenia i wlesiam się, włączam i wbagniam. Natura, odciszona po zimie, zaptaszała; jadąc przez las widzę dookoła uprzyleszczoną ściółkę. Jadę tak, pierwiosnę i odcodzienniam się zupełnie. Uprzestrzenione łąki skowronieją co chwila, gdzieś jeszcze wykluczy się żurawiami niebo. Dzięki Bogu, że można się tak wynaturzyć, bo najgorsze, co można zrobić na wiosnę, to zmieścić się w mieście.
Zawsze dziwi mnie, że każde ozielenienie cieszy tak samo, że cowiosennie wiosna uwiosennia mnie w tym samym stopniu, choć przecież odzimiam się już siedemnasty raz. Zawsze tak samo z radością widzę, jak czas przezegarowuje się o godzinę, że przeddomie ciemnieje nieco później, niż wczoraj. Ale może wynika to stąd, że każda wiosna jest nowowiosną, czymś innozielonym? Może za każdym razem przeporowanie się roku jest czymś różnym? Jeśli tak, co roku trzeba będzie wymyślać nową wiosnomowę.
piątek, 9 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łe, straszny styl.
OdpowiedzUsuńPierwszy akapit przeczytałam z ciekawością, potem już tylko brnęłam przez nowomowę. Nie lepiej po prostu pełnym radości głosem zakrzyknąć - poprawnie gramatycznie i stylistycznie - "wiosna!" ?
Stylistycznie to akurat jest dobrze :p I nie nowomowa, to ma określone, wąskie znaczenie. I nie, nie lepiej :p
OdpowiedzUsuńTradycyjnie wgniotło mnie w krzesło. Świetne!
OdpowiedzUsuńciekawe to to
OdpowiedzUsuńale yyy Ty się lepiej niewyuliczniaj:)
Ciekawa wiosnomowa, ale wolę Twój "normalny" styl.
OdpowiedzUsuń