Warszawa, 13.01.1011
Kochany panie Putin!
Na wstępie muszę zaznaczyć, że ja bardzo Pana lubię. Ja wiem, że dużo złych ludzi pluje na Pana i nazywa mordercą i ogólnie złym człowiekiem, ale Pan ich nie słucha i niech pamięta, że są ludzie, tacy jak ja, którzy wiedzą, że Pan ma dobre serduszko i kocha wszystkie dzieci.
Kiedyś oglądałem taki film w telewizji o Panu i mówił Pan tam, że nie wie, co jest za oknem Pańskiego gabinetu, bo nigdy nie odsłaniał Pan zasłon. I ja myślę, że to bardzo dobrze! Świat jest dziś pełen zła, a na ulicach króluje przemoc i nierząd. I ja myślę, że wrażliwe serduszko Pana Premiera by to źle zniosło, gdyby zobaczyło, jak bardzo jest niedobrze, i musiałby Pan brać tabletki, jak mój dziadzio, a przecież Pan musi być silny i zdrowy, żeby rządzić tak wspaniałym krajem jak Rosja.
Nigdy nie byłem w Rosji, ale dużo czytałem o tym państwie i czasami żałuję, że nie jestem Rosjaninem.
Często o Panu myślę, zwłaszcza, gdy wstaję rano. Nigdy nie chce mi się wstawać i chętnie bym został w łóżku, ale wtedy myślę sobie, że Pan codziennie wstaje bardzo wcześnie, by móc jak najdłużej służyć swojemu krajowi, i wtedy chcę być taki, jak Pan i dzielnie się podnoszę. Mam nadzieję, że jest Pan choć trochę ze mnie dumny. I moja dziewczyna Kasia też sobie tak myśli zawsze i kazała mi to dopisać.
Ale nie tylko rano o Panu myślę, czasami, gdy jest mi bardzo trudno i mam dużo nauki, to chciałbym już zrezygnować i się poddać, ale właśnie wtedy coś mi tak w głowie świta, że Pan by się nie poddał. I że Pan też musiał się pewnie dużo uczyć i dzięki temu tak daleko Pan zaszedł, i to dodaje mi siły i jest mi lepiej. Ostatnio wyciąłem sobie Pana zdjęcie z Gazety Wyborczej, jest małe i niewyraźne, ale ma Pan tam takie mądre i szlachetne spojrzenie, że samo patrzenie mi pomaga.
Pan jest taki dzielny! Czasami widzę w telewizji, jak gasi Pan pożary, chodzi na polowania i pomaga siła własnych rąk swoim obywatelom. To jest takie piękne i mało kto tak teraz robi!
Niech Pan jednak nie czyta polskich gazet! Tam piszą tylko, że Pan nienawidzi nas, Polaków, a ja wiem, że to nieprawda, bo gdyby Pan nas nienawidził, to by nas już dawno nie było, bo Pan jest silny i może z każdym zrobić, co chce! Ja wiem, że Pan nas lubi, i że lubi Pan każde polskie dziecko i każdego polskiego studenta, i mnie i moją dziewczynę Kasię też.
I dlatego też chciałem Pana prosić o to, żeby Pan się nie dał złym ludziom, i walczył z niesprawiedliwością. Ja wierzę, że dzięki Panu niedługo małe Murzynki nie będą miały takich strasznych brzuszków, a ci źli Arabowie przestaną wybuchać. Chciałbym, żeby dzięki Panu nastały lepsze czasy, i żeby moje dzieci dorastały w lepszym świecie niż ja. Życzę Panu wszystkiego dobrego i proszę ode mnie ucałować Pana żonę i dzieci, które na pewno będą kiedyś tak mądre, jak Pan!
Pana wierny miłośnik,
Mateusz
PS: A, mógłby Pan przy okazji zrobić tak, żeby nie było sesji?
czwartek, 13 stycznia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gdzie jest przycisk "lubię to"?
OdpowiedzUsuńahahahhaah :D to tak na serio, czy prowokacja? :D
OdpowiedzUsuńJeśli Putin mnie czyta, to na serio.
OdpowiedzUsuńDlaczego nie odmieniłeś nazwiska?
OdpowiedzUsuńALiCJA B.
bo to naśladowanie stylu dziecinnego :P
OdpowiedzUsuńMoskwa, 26.01.2011
OdpowiedzUsuńMój Drogi Chłopcze z Priwislanskiego Kraju na skraju naszej Respubliki,
podoba mi się to, co o mnie piszesz, chociaż prawda jest całkiem inna. Muszę czasami robić z siebie błazna: spuszczać się w batyskafie na dno oceanu, latać odrzutowcem, łowić wieloryby, ujarzmiać tygrysy, walczyć z Czeczenami i poklepywać tego waszego premiera. Wszystko to robię bez emocji od czasu gdy w naszym ośrodku badawczym w Krasnojarsku czy Kisłowodzku wszczepili mi czip obojętności i heroizmu. Przy jego konstrukcji nasi naukowcy wykorzystali łańcuchy aminokwasów pobrane z mumii Lenina. Dzięki nim w każdej chwili, niezależnie od bodźców zewnętrznych, udaje mi się zachować kamienną twarz. Od czasu śmierci Wodza Rewolucji i tych wszystkich Jego miernych naśladowców nasz lud został sam. Tylko ja mogłem wypełnić te próżnię. Umarł Bóg - a ludzie potrzebują choćby Idola.Umarł Bóg - narodził się Putin. To zadanie musiałem wziąć na siebie. I uwierz mi, ciężko jest trzymać fason. Czasami tak bardzo chce mi się śmiać. Dopiero teraz widzę, jak mali są ludzie - tam na dole. Wierzą w moje słowa, chociaż ja sam w nie nie wierzę. Kochają mnie za gesty, które mnie napawają obrzydzeniem, a do tego ta cała maskarada. Wyobraź sobie, że przed każdym wystąpieniem w telewizji muszę się pudrować, chociaż z natury jestem ładny. Twoje miłe słowa brzmią szczerze. Wy, Polacy, zawsze byliście naiwni. Za to Was lubię. Pozdrów Donkaibronka. Zapraszam ich, aby przylecieli, ale jakoś się ociągają. A może Ty byś mnie odwiedził. Jeżeli się zdecydujesz, przyjedź koleją. Za to, co dla mnie robisz, uczynię Cię gubernatorem Wysp Kurylskich. Wpadnij koniecznie. Wydłubiesz mi czipa i się pośmiejemy.
Twój Puti
panie putin wszyskiego najle4pszego
OdpowiedzUsuń