[...]
Zachciało się Bajdale
Przespać upał w upale,
Wypatrzył zezem ściółkę ze mchu popod lasem,
Czy dogodna dla karku - spróbował obcasem.
[...]
Nie wiadomo dziś wcale,
Co się sniło Bajdale?
Lecz wiadomo, że szpecąc przystojność przestworza;
Wylazł z rowu Dusiołek, jak półbabek z łoża.
Pysk miał z żabia ślimaczy
(Że też taki być raczy!)
A zad tyli, co kwoka, kiedy znosi jajo.
Milcz, gębo nieposłuszna, bo dziewki wyłają!
Ogon miał ci z rzemyka,
Podogonie zaśz łyka.
Siadł Bajdale na piersi, jak ten kruk na snopie -
Póty dusił i dusił, aż coś warkło w chłopie!
[...]
Sterał we śnie Bajdała
Pół duszy i pół ciała,
Lecz po prawdzie niedługo ze zmorą marudził -
Wyparskał ją nozdrzami,zmarszczył się i zbudził.
[...]
Rzekł Bajdała do Boga:
O rety - olaboga!
Nie dość ci, żeś potworzył mnie, szkapę i wołka,
Jeszcześ musiał takiego zmajstrować Dusiołka?
Dusiołek według ludowych podań to licho duszące śpiących w polu ludzi. Muszę przyznać, że to jedna z moich ulubionych postaci. W gruncie rzeczy nieszkodliwy, brzydki jak noc przygłup budzi raczej sympatię niż zimne przerażenie. A jeśli jeszcze jest to Dusiołek Leśmianowski - czy może być coś bardziej uroczego niż "pysk z żabia ślimaczy", "ogon z rzemyka" i "podogonie z łyka"? Nie sądzę.
Poczułem się zatem dotkliwie oszukany i zdradzony gdy dowiedziałem się, że mój ulubiony potwór został opisany przez współczesną psychologię jako jakiś SOREMP.
Ma to być sleep-onset REM period, czyli zjawisko halucynacji związanych z paraliżem przysennym (paraliż ten obejmuje nas w trakcie snu, byśmy uciekając przed marą senną nie zaczęli naprawdę biegać po sypialni). W gruncie rzeczy chodzi o sytuację, w której człowiek budzi się tylko częściowo. Niektóre płaty mózgu i mięśnie są pogrążone we śnie, podczas gdy nasz delikwent jako taki się zbudził. Z powodu paraliżu ma problemy z oddychaniem, a aktywność mózgu typowa dla fazy sennej sprawia, że widzi rozmaite potwory siedzące mu okrakiem na klacie (czasem zdaje się mu, że lata lub wychodzi z ciała - rzekome "OOBE"). Czyli Dusiołek jak malowany.
Zaczynam obawiać się, że nauka wkrótce rozprawi się także z innymi bohaterami bajek i podań. Z Puchatka już zrobiła kretyna, tygryskowi przypisała ADHD a Kłapouchemu depresję. Co się stanie, gdy w końcu parszywi naukowcy dobiorą się do Kaczora Donalda? Jakim schorzeniem umysłowym jest Kopciuszek? Upiorność.
Dobrze przynajmniej, że Leśmian o tym nie słyszał. "SOREMP" nijak nie rymuje się do "wołka".
kup mi dusiołka!!!
OdpowiedzUsuńMyslę, że te mary, dusiołki i koszmary tak naprawdę nie istnieją ani w postaci legendarnej, ani wyjasnionej naukowo. Po prostu ludzie kładą się do łóżka niezmęczeni i dziwią się, że nie mogą spać. Bo rzekomo coś ich dusi.
OdpowiedzUsuńTyle razy miałam paraliż, a nie spotkałam Dusiołka. To takie smutne...
OdpowiedzUsuń