Pierwsze wzmianki o niej pojawiają się już w mitologii greckiej. Autorzy tych opowieści co jakiś czas przedstawiają ją jako atrybut jakiegoś bóstwa, czynią to jednak rzadko i jakby niechętnie. W istnienie Zeusa, Ateny i Hefajstosa naiwny Grek był w stanie uwierzyć, jej realność jednak tak bardzo urągała zasadom zdrowego rozsądku, że co mędrsi filozofowie pukali się w czoło i mówili: bujda. Nie mieściła się nawet w platońskiej sferze idei. Bardziej racjonalny Rzym omal nie sprawił jej zatracenia w mrokach historii.
Z czeluści zapomnienia wyrwał ją jednak sam Tomasz z Akwinu. Narażając się na krytykę i oburzenie stwierdził, że istnienia jej można dowieść rozumowo. Skonstruował także, obok słynnych pięciu dróg poznania Boga, trzy drogi dojścia do prawdy o niej. Choć czas zatarł treść tych rozważań, Akwinicie udało się przywrócić tę ideę świadomości jemu współczesnych.
W średniowieczu była traktowana różnie. Choć Kościół nie wydał w tej sprawie żadnej potępiającej bulli, zajmowanie się nią mogło sprowadzić na śmiałka liczne niewyjaśnione dotąd wypadki. I tak na przykład książę Turyngii zginął w niewyjaśnionych okolicznościach po ogłoszeniu rozprawy na ten temat, a kardynał znany jako Alois z Genui został przez nieznanych sprawców utopiony w rzymskiej studni. Niektórzy wiążą tę śmierć z jego studiami nad tym tajemniczym zagadnieniem.
Oświecenie przyniosło jej złote czasy. Nawiązania można znaleźć w kilku obrazach słynnego Leonarda, pewne kręgi znawców literatury uważają, że Laura Petrarki to tak naprawdę jej personifikacja. Umberto Eco wielokrotnie podkreślał, że gdyby nie ona, dorobek artystyczny Michała Anioła byłby dziś znacznie uboższy. Także w Polsce pojawia się gdzieniegdzie – choćby w kilku fraszkach Kochanowskiego czy w ostatnich utworach Reja.
W Baroku idea ta rozwinęła się jeszcze bardziej. Sęp Sarzyński, Rubens, a nawet Vivaldi i Bach uwiecznili ją w swoich dziełach. Złośliwi twierdzą nawet, że genialny Antonio to właśnie ją miał na myśli, tworząc swoją słynną Wiosnę.
Jeśli te dwie epoki określimy jako rozkwit tego motywu, to Oświecenie niestety nazwać trzeba schyłkiem. Niemal wszyscy ówcześni filozofowie (poza Kantem) uznali ją za przejaw „najgłębszej ciemnoty w długiej historii ludzkości”, jak pisał Voltaire do przyjaciela. Dalej stwierdził także: „naszym celem powinno być bezwzględne wyrugowanie tego nonsensu z kultury, sztuki i filozofii. Uwłacza on rozumowi, uwłacza człowiekowi i godzi w jego przyrodzone prawo do racjonalnego i niezależnego myślenia”. Tyle Voltaire. Kant odnosił się do niej ze znacznie mniejszym krytycyzmem: „Nie mogę się zgodzić z innymi myślicielami, widzącymi w tej idei tylko zło wcielone. Mimo wszystko coś w tym jest. Nie potrafię tylko powiedzieć, co”.
Romantyzm przyniósł odwilż i zaczęto znów powoli do niej powracać. Tak naprawdę jednak swoją drugą młodość przeżyła w ekstatycznej twórczości modernistów. Wielbiono ją jako drogę ucieczki od płytkiego, filisterskiego świata. Wielbił ją więc Rimbaud, opiewał Verlaine, wychwalali Przybyszewski i Tetmajer. Uważa się, że przynajmniej kilkanaście utworów Erika Satie nawiązuje do niej mniej lub bardziej bezpośrednio. A potem – cały wiek ciszy, jeśli nie liczyć kilku krótkich wierszy Herberta, które jednak nie ukazują jej w zbyt różowym świetle.
I oto nadeszła ta wielka chwila, gdy jedna z najbardziej zagadkowych idei ludzkości leży zmaterializowana przede mną. Voltaire się mylił.
Komórka Kostka istnieje naprawdę.
(ale wszystkie fakty i cytaty zostały oczywiście zmyślone)
środa, 16 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
a widzisz, masz komórkę, materialista!!!
OdpowiedzUsuńNiesamowite. Niedługo odkryjemy Atlantydę :P
OdpowiedzUsuńNie ciesz się - i tak nie umiesz się nią posługiwać:P
OdpowiedzUsuńciota
OdpowiedzUsuńMyślę, że jeśli nie ma się nic więcej do powiedzenia w stosunku do kogoś niż słowo 'ciota', to lepiej jest milczeć.. Co więcej, wydaje mi się to wręcz kretynizmem i oznaką braku dystansu oraz szacunku do siebie i innych. Ale to moje zdanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Pana Anonima;)
"komórka nie jest mi potrzebna i myśle, ze wam też nie, tylko o tym nie wiecie"
OdpowiedzUsuń:P
OdpowiedzUsuńBo naprawdę mi nie jest potrzebna :P