umarł sąsiad
nic wielkiego
zdarza się
sąsiadom umierać
jedno mnie tylko martwi:
teraz pamiętają
ach biedny dziadek mógł
jeszcze trochę
tak nagle
szkoda
no i pogrzeb kwiaty znicze
stypa
ale potem się rozjadą
zapomną na pewno
jak nic zapomną
wszystko w moich rękach
muszę zebrać wspomnienia
narzekanie
na ból w krzyżu
na pogodę
na nas, że hałasujemy
zebrać, zapieczętować
i zapamiętać
to niewiele
ale przedłużę mu życie
o moje życie
w ciepłym schronieniu
między kolegą z naprzeciwka
jakimś wujkiem
i kilkoma innymi
poistnieje sobie
jeszcze chwilę
ponarzeka
na ból w krzyżu
na pogodę
na nas, że hałasujemy
a pewnego dnia
razem ze mną
rozsypie się w proch
już tak na zawsze
piątek, 13 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz