Trzy miesiące wakacji to stanowczo zbyt wiele. Gdy tak długa przerwa dobiega końca, ciężko się z tym pogodzić. Ma się wrażenie, że wraz z nią kończy się wszystko co prawdziwe, dobre i piękne, a wiara, nadzieja i miłość odchodzą w niebyt (a i z Bogiem, honorem i ojczyzną nie jest dobrze!). Uczucie schyłkowości przywodzi na myśl oczekiwanie rozmaitych sekciarzy na rok 2000, który to stać się miał datą zagłady świata. Podobnie wygląda obecny lęk prze 2012. To straszne uczucie.
Jednym z najgorszych elementów tej specyficznej dekadencji jest wrażenie, że tego czasu się nie wykorzystało. Trzy miesiące to tak wiele, a tak mało się zrobiło, tak niewiele zobaczyło i tylko kilka razy było się prawie szczęśliwym. Paskudztwo, naprawdę. A jeśli do tego doda się fakt, że w żaden sposób nie udało się zmienić świata na lepsze - można popaść w depresję.
A może nie trzeba tak na to patrzeć? Z drugiej bowiem strony i tak wykorzystało się to, co tylko się dało. No i zdarzyło się parę miłych chwil. Takich jak pamiętne pomarańczowe cukierki w strefie wolnocłowej na grecko-macedońskiej granicy; pewne popołudnie w parku tuż przed końcem roku; chwila na rajdzie rowerowym gdzieś na przystanku autobusowym w Wielkopolsce, gdzie zajadało się rodzynki w czekoladzie patrząc na piękne niebo; nocny marsz po torach Gotówce; klangor żurawi w Hniszowie nad Bugiem; początek motywu z Ojca Chrzestnego zagrany na trąbce na Chmielakach; i wreszcie zakończenie "Lolity" przy dźwiękach białoruskiej pieśni maryjnej. Śmiem twierdzić, że żyję tylko dla takich momentów.
A i perspektywa przyszłości wydaje się być zachęcająca. Miejsce dawnego lęku powoli zajmuje motywacja i pierwsze marzenia dotyczące tego, co chciałoby się kiedyś robić.
Żadna inna pora nie nadawała się do życia bardziej niż ta, która nastąpi.
poniedziałek, 31 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nadchodzace chwile będą wspaniałe, na przykład moja Córka biegnąca do mnie przez korytarz krzycząc "Mummy!" Ooch, wyobrazam to sobie... ^^
OdpowiedzUsuńMummy, cóż za optymizm...;]
OdpowiedzUsuńŻadna inna pora nigdy nie będzie odpowiedniejsza, niż ulotne 'teraz'.