środa, 9 września 2009

Z dziennika młodego fizyka - prawa Dolochova

Życie nie jest sprawiedliwe. Jeden z najwybitniejszych fizyków współczesności żyje w fatalnych warunkach materialnych na ubogiej wsi pod Chełmem - Dolochowie. Mieszka sam, a władze powiatu jakoś nie spieszą z pomocą temu największemu umysłowi naszej sceny naukowej i wolą przyznawać renty alkoholikom, bezrobotnym i innym darmozjadom. Skandal!

Muszę jednak przyznać, że taka lokacja pana Siergieja Siergiejewicza Dolochova bardzo ułatwiła mi audiencję u jego osoby, a tym samym przekazanie Wam, drodzy czytelnicy, wiedzy o dwóch największych osiągnięciach fizyki od czasu sformułowania zasad mechaniki kwantowej przez Heisenberga. Ale po kolei.

Już na początku spotkało mnie zaskoczenie. Nad bramą wjazdową na posesję wybitnego naukowca widniała tablica informująca, że właśnie tu odbyła się pierwsza bitwa Powstania Styczniowego. Pan Dolochov zagospodarował ten teren, czyniąc z niego lokalną atrakcję turystyczną.
Pierwsze zetniecie się z tą osobistością może być nieco szokujące. Siergiej Siergiejewicz w niczym nie przypomina uczonego. Wygląda raczej na typowego mieszkańca polskiej wsi. Nie dajmy się jednak zwieść pozorom!

Mój rozmówca od razu zaczął swoje opowieści. Mówił mi ze szczegółami o potyczce polskich wojsk pod dowództwem Kazimierza Bogdanowicza z carskim oprawcą. Chwilę po tym zapoznał mnie ze swymi odkryciami w dziedzinie fizyki.

Pierwsze z nich objawiło się moim oczom i uszom, gdy pan Dolochov stanął nad kawałkiem trawnika i rzekł:
- Tu leży Bogdanowicz.
Drugie zaś prawo padło z jego ust, gdy wskazując na piwnicę swego domu, powiedział:
- Ta piwnica ma siedemset lat.

No tak, zapytacie, ale gdzie w tym fizyka? Już wyjaśniam.
Zdanie, które zacytowałem na początku, zawiera Pierwsze Prawo Dolochova. Jest to jedno z najważniejszych twierdzeń tej nauki, a jej wymiar praktyczny uważa się za niewymierny. O co jednak w tym wszystkim chodzi? Już spieszę z wyjaśnieniami.
Mówiąc o miejscu pochówku wybitnego dowódcy pan Dolochov miał na myśli spłachetek gruntu o wymiarach 1 na 2,5 metra, co daje nam 2,5 metra kwadratowego. Stanowi to nową jednostkę w układzie SI - 1 Bogdanowicza (bg). Jednostka ta ma wymiar potencjalny i nie wyraża miejsca grobu pana Kazimierza, lecz jego prawdopodobne położenie.

Prawo to pozwala określić nam, jaką mamy szansę, że stoimy akurat na mogile dzielnego żołnierza. Aby to uczynić, dzielimy powierzchnię lądową Ziemi (148 940 000 km²) przez 1 bg, co daje nam wynik 595 760 00000. Zatem prawdopodobieństwo, że pod naszymi stopami leży szkielet rzeczonego jegomościa, wynosi 1/595 760 00000. Możemy też przyjąć, że został on pochowany na morzu. Wtedy weźmiemy pod uwagę ogólną powierzchnię naszej planety (510 072 000 km²), co polecam Wam jako ćwiczenie.

Skoro zapoznaliśmy się już z zastosowaniem tej reguły, pora zająć się z Drugim Prawem Dolochova.. Dla przypomnienia - brzmi ono "ta piwnica ma siedemset lat". Jakiż to może mieć wymiar praktyczny?

Bardzo duży! Żadne inne twierdzenie nie pozwoli nam z większą dokładnością określić wieku siedemsetletniej piwnicy. Przeprowadźmy w tym celu eksperyment myślowy. Wyobraźcie sobie podziemne pomieszczenie, które ktoś wybudował w 1309 roku. Wchodzicie doń i wygłaszacie treść prawa. I co? Zatkało, nie?

Ale na tym nie koniec. Poza budownictwem teorii pana Dolochova możemy użyć także w kryminalistyce.

Josef Fritzl, najsłynniejszy chyba zwyrodniały zboczeniec, trzymał swą córkę w piwnicy przez 24 lata. Nasze prawo pozwoli nam określić, ile Fritzlów (1 Fz) mogłoby rozwinąć swą zbrodniczą działalność przez siedemset lat. Aby to uczynić, dzielimy 700 przez 24, co daje nam w przybliżeniu 29.

Jak wiadomo, Joseph został skazany na dożywocie. Jako 74-latek ma przed sobą co najwyżej 10 lat życia. Pomnóżmy to przez liczbę wyroków, które mógłby otrzymać nasz dolochowski Fritzl. 29 razy dziesięć daje nam aż 290 wiosen!
Przypatrzmy się teraz, co przez taki szmat czasu można by zrobić:
- zbudować 14,5 Piramid Cheopsa.
- przeżyć 48,3 drugie wojny światowe.
- 989 766 razy obejrzeć Pulp Fiction
- przeżyć 5,09 razy tyle co Krystyna Janda.

Morał? Nie warto trzymać córki w piwnicy przez 700 lat. Lepiej włączyć superprodukcję Johna Travolty lub położyć kamień węgielny pod grobowiec faraona. I kto powiedział, że fizyka i etyka nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego?

3 komentarze:

  1. aj,dobrze, że nie zdajesz matmy rozszerzonej
    ale Krystyny Jandy to Ci nie daruje! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednostką niedorzeczności w układzie SI będzie 1 Troll [Tl]. Mówimy, że zdanie czy zbiór zdań (opowiadanie, przekaz ustny, notka na blogu itp) ma niedorzecznośc równą 1 Trollowi, jeśli na 1 słowo przypada 0,789 (w warunkach standardowych) lub więcej głupot.
    Twoja opowieść jest niedorzeczna na 18 Trolli.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jednostka przydatności od pracy w układzie SI, to, jak mniemam, 1 Litr Na Głowę [L/G].
    Dolochov potrzebował ok. 2,5 L/G, aby wygłosić swoje prawa. Nie bądźmy więc obojętni na los najwybitniejszego fizyka i aby przyczynić się do rozwoju nauki podarujmy mu jeszcze ze 3 litry...

    OdpowiedzUsuń